Bzik na Pinterest

niedziela, 6 grudnia 2015

Koniec bloga.

Bzik kończy działalność. Przynajmniej jako blog. Jeszcze nie wiem co dalej. 
Dziękuję Wam za te 3,5 roku. 
Uściski
Monika

wtorek, 10 listopada 2015

poniedziałek, 2 listopada 2015

Test z wiedzy o Hiszpanii. Test de nacionalidad. Zdał(a)byś?

źródło: http://bit.ly/1LwTepV

Wiele państw wprowadziło testy dla obcokrajowców, którzy chcą korzystać z tych samych przywilejów co ich obywatele. Wielka Brytania sprawdza wiedzę imigrantów starających się o zasiłki społeczne (tzw. test rezydenta).  USA i Kanada badają integrację uchodźców i imigrantów ze społeczeństwem (tzw. naturalization test). Także Hiszpania egzaminuje obcokrajowców starających się o obywatelstwo. Test de nacionalidad zawiera pytania o konstytucję i ustrój oraz ogólne zagadnienia związane z kulturą kraju. Żeby go zdać należy prawidłowo odpowiedzieć na 15 z 25 pytań. Mi wydał się łatwy. Chcecie spróbować swoich sił? Droga czytelniczko/drogi czytelniku, kwalifikujesz się na obywatelkę/obywatela Królestwa Hiszpanii? Sprawdź.
http://cadenaser.com/ser/2015/10/29/sociedad/1446132826_924183.html

wtorek, 20 października 2015

Bzik ogląda: "Un poco más de una hora..."


To był jeden z pierwszych filmów o latynoskich imigrantach w USA, jakie obejrzałam. "Paraíso Travel" raczej nie przejdzie do historii jako arcydzieło. To co zwróciło moją uwagę, to "targ". Imigranci bez stałego zatrudnienia czekają w umówionych miejscach. Tam przyjeżdżają osoby prywatne, kierownicy małych budów, ci, którzy potrzebują pracowników na dni lub godziny. Mężczyźni z różnych krajów Ameryki Łacińskiej przepychają się i krzyczą, zgłaszają jak dzieci w przedszkolu do odpowiedzi, żeby tylko ich wybrano, żeby mieć pracę na 1 dzień. Strasznie smutne. Do dziś pamiętam tę scenę.

http://bit.ly/1PDO8xY
"Una hora por favora" to krótkometrażowa komedia. Wyśmiewająca hollywoodzkie stereotypy dotyczące nielegalnych latynoskich imigrantów, samotnych kobiet po trzydziestce, relacji matka - córka i zamknięcia żydowskiej społeczności w USA. Dość gorzka i dość zabawna - mieszanka o dobrych proporcjach. Tylko znowu ta jedna scena: przepychający się robotnicy do wynajęcia na jeden dzień - nie daje mi spokoju. Macie wolnych 13 minut? Un poco menos de una hora.
Propozycja dla osób znających angielski i hiszpański.
Scenariusz i reżyseria: Jill Soloway
Występują: Michaela Watkins i Wilmer Valderrama
USA, 2012, 13 min



Una Hora Por Favora from Jill Soloway on Vimeo.

wtorek, 22 września 2015

Włoskie ślady na hiszpańskiej mapie.

26 września to światowy dzień języków. Grupa Blogi językowe i kulturowe zorganizowała akcję "Wrzesień miesiącem języków". Zrzeszone w niej blogerki piszą o wybranych językach z perspektywy kraju/języka/kultury, którymi zajmują się na co dzień. Dziś czas na włoski.

Planuję dłuższy pobyt w Hiszpanii. Na razie podróżuję palcem po mapie i właśnie w ten sposób postanowiłam poszukać dla Was włoskich śladów w na Półwyspie Iberyjskim.

Most w Salamance, źródło: http://bit.ly/1Yv6Hs1
ARCHITEKTURA 

O zabytki architektury z czasów Imperium Rzymskiego w Hiszpanii nie trudno. Wystarczy wspomnieć słynny, akwedukt w Segowii, most w Salamance, świetnie zachowaną świątynię w Vic (k. Barcelony), amfiteatr w Meridzie, czy wreszcie most w Alcántara. Rzymianie rozpoczęli podbój Półwyspu Iberyjskiego w 218 p.n.e. i pozostali tam do początków V wieku n.e. Ale to pamiętamy jeszcze z podstawówki.

Chciałam znaleźć mniej oczywiste włoskie ślady. Okazuje się, że również w kolejnych stuleciach włoscy architekci odciskali piętno na hiszpańskim krajobrazie. Wiele z ich prac do dziś cieszy oko. Wymienię tylko kilka spośród licznych przykładów.

- Walencja: Tak zwane drzwi apostolskie w Katedrze Świętej Marii zaprojektował w 1303 Włoch, Nicola da Ancona. Prawie każdy, kto zwiedzał starówkę w Walencji widział tę katedrę. Kto nie ma zdjęcia z Plaça de l'Almoina, ręka do góry.

- Madryt: Kolejny ślad, jaki pozostawili po sobie Włosi to słynna, monumentalna Puerta de Alcalá, projektu Francesco Sabatiniego. Pochodzi z XVIII wieku i stoi w samym sercu hiszpańskiej stolicy. Kiedyś przebiegała tędy droga do Alcalá de Henares, jednego ze starszych miast Hiszpanii, i ważnego ośrodka akademickiego położonego koło 30 km od Madrytu.

- Vigo: Na wskroś współczesne, pięknie wpisane w surowy, nadmorski krajobraz Galicji Muzeum Morza (Museo del Mar) - autorem projektu jest Aldo Rossi. 

- Barcelona: przed hałasem z ruchliwej ulicy Gran Via de Las Cortes Calatanes mieszkańców chroni bariera akustyczna. Zaprojektowała ją w 2004 Włoszka Benedetta Tagliabue. Jak porównuję ją do paskudnych ekranów akustycznych jakie widuję w Warszawie chce mi się płakać. Jeśli jeszcze nie wiecie, pogrubione fragmenty tekstu zawierają linki.

Muzeum Morza źródło: http://bit.ly/1FXRAMf

Z PRZYMRÓŻENIEM OKA

Znaczna część terytorium obuj krajów leży nad Morzem Śródziemnym. Roślinność, a co za tym idzie kuchnia śródziemnomorskich rejonów Włoch i Hiszpanii jest dość podobna. Oliwa, oliwki, wino, pomidory, owoce cytrusowe, owoce morza. Niby to samo, a jednak to cucina italiana w wersji dla ubogich skutecznie podbija świat. W każdym mieście Europy, Australii, Ameryki Północnej (z innymi kontynentami nie będę szarżować) jest kilka pizzerni, często jakaś trattoria. Jednak kiedy pomyślałam o lokalach gastronomicznych z włoską tradycją od razu przypomniała mi się Gelateria Pinocchio. To sieć włoskich lodziarni z wybornymi sorbetami i lodami w kształcie róży pięknie prezentującymi się w słodkich rożkach. Lokale rodziny Fratini znajdowały się w Benidormie i  Alicante. 

TOPONIMIA

Jednym z pierwszych skojarzeń gdy zestawia się Włochy i Hiszpanię jest podobieństwo języków. Oba wywodzą się z łaciny. Ponieważ jako motyw przewodni tego wpisy wybrałam mapę, poszukałam włoskich inspiracji wśród nazw miast i miejscowości. Nie znalazłam ich wiele, z łaciny owszem - w tabelce poniżej nazwy miast w dwóch odsłonach: w wersji obowiązującej dzisiaj i w tej z czasów Imperium Rzymskiego.

Población
Nombre latino
Ávila
Abila o Abela
Barcelona
Barcino
Cádiz
Gades
Cartagena
Carthago Nova , Carthago Spartaria
Córdoba
Corduba
Elche
Ilici
Gerona
Gerunda
Huesca
Osca
Jaén
Gaiena
León
Legio VII Gemina
Lérida
Ilerda
Lugo
Lucus Augusti
Málaga
Malaca
Murcia
Murtia
Orense
Auriense
Palma de Mallorca
Palma
Pamplona
Pompaelo
Salamanca
Salmantica
San Sebastián
Sanctus Sebastianus
Soria
Oria
Tarragona
Tarraco
Toledo
Toletum
Valencia
Valentia Edetanorum
Valladolid
Vallisoletum 
Vigo
Vicus helleni
Vitoria
Victoriacum


Hiszpanie lubują się w geograficznych nazwach ulic. W każdym większym mieście znajdzie się więc avenida, carrer lub calle de Italia. Zazwyczaj w pobliżu znajdują się inne obiekty miejskie o nazwach jak z atlasu. 

JĘZYK

W hiszpańskim jest sporo słów pochodzących z włoskiego. Całą listę znajdziecie tutaj. Ja podam tylko kilka, tych łatwych do zapamiętania. Pozwolę sobie pominąć te związane z kulinariami - pora już późna, do sklepu mam daleko, a w lodówce tyko szpinak i jarmuż. 

akwarela Acuareladel italiano acquarella. Acad., 1884. 
alarm Alarma, del italiano allarme. En español desde 1548.
aria Aria ‘composición musical’, del italiano aria. Acad., 1726.
błyszczeć, świecić Brillar, del italiano brillare. En español desde 1617.
kanalia Canalla, del italiano canaglia. En español desde 1517.
kaprys Capricho, del italiano capriccio. En español desde mediados del siglo XVI.
pieszczota Caricia, del italiano carizze, variante meridional de carezza, derivado de caro ‘querido’. En español desde la primera mitad del siglo XVI.
kastrat Castrato, del italiano castrato, propiamente ‘castrado’. Acad., después de 1992.
despota Déspota, del italiano despota. Acad., 1791.
prysznic Ducha, del francés douche y este del italiano doccia ‘caño de agua’. Acad., 1791.
ponieść porażkę Fracasar, del italiano fracassare ‘hacer trizas, destrozar’, ‘quebrar ruidosamente’, derivado del anticuado cassare ‘romper’. En español desde 1588, en una relación acerca de la Armada Invencible.
lawenda Lavanda, del italiano lavanda o el francés lavande. Acad., 1927.
prowadzić Manejar, del italiano maneggiare. En español desde 1591.
powieść Novela, del italiano novella ‘noticia’, ‘relato novelesco’. En español desde 1439-40.
pergola Pérgola, del italiano pergola y este del latín PERGŬLA ‘balcón’. Acad., 1936.'

Zauważyliście ile z tych słów jest również w polskim? Na pełnej liście hiszpańskich zapożyczeń z włoskiego jest ich dużo więcej. To znaczy, że nawet jeśli dopiero zaczynacie naukę hiszpańskiego, znacie już całkiem sporo słów, tylko o tym nie wiecie :)

Na początku pisałam o naszej wspólnej akcji. Zajrzyjcie na inne blogi. Przekonajcie się jak można spojrzeć na włoski z innej perspektywy. Linki pod ilustracją.




Angielski C2 - Wspólny przodek angielskiego i włoskiego i dzisiejsze jego ślady http://angielskic2.pl/uncategorized/wspolny-przodek-w-angielskim-i-wloskim/

Angielski dla każdego - Rzymianie tu byli!

Biały Mały Tajfun - Matteo Ricci

Français-mon-amour - "Wspólne" słowa francuskiego i włoskiego

Love for France - Włoska piosenka po francusku http://loveforfrance.com/wloska-piosenka-po-francusku/

Językowy Precel - Tyrol Południowy

Szwecjoblog - Szwedzi chwalą się po włosku

Studia, parla, ama - Miesiąc Języków, czyli wiele różnych włoskich

Wloskielove - Po włosku czyli po jakiemu? 

CiekawAOSTA - Jak nauczyłam się języka włoskiego 








wtorek, 15 września 2015

Hiszpanie na Instagramie #2. Subiektywna selekcja kont, które warto obserwować.

Kochacie Barcelonę, a może pasjonuje Was architektura? Jeśli odpowiedzieliście TAK choć na jedno z tych pytań, odwiedźcie konto Nicanora Garcii. To hiszpański architekt mieszkający w Barcelonie. Do tego utalentowany fotograf - pięknie komponuje kadry. Na zdjęciach widać nie tylko jego ukochane miasto. Dużo podróżuje, a ja razem z nim :)
https://instagram.com/nicanorgarcia/

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Nicanor García (@nicanorgarcia)

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Nicanor García (@nicanorgarcia)

niedziela, 6 września 2015

Hiszpanie na Instagramie #1. Subiektywna selekcja kont, które warto obserwować.

Dopiero od niedawna mam konto na Instagramie. Trochę czasu upłynie zanim pojawią się na nim ciekawe zdjęcia - będzie link na nowej stronie bzika, obiecuję.
Tymczasem odkrywam i śledzę coraz więcej ciekawych kont. Część z nich należy do znanych mi wcześniej artystów i przedsiębiorców, zawsze estetów, rzadko megalomanów. Część to nowość pod każdym względem. W czasach kultury obrazkowej i obowiązkowej autopromocji, Instagram
to prawie konieczność. Dla mnie, od kilku dni niesamowite źródło inspiracji.
Dziś przedstawiam Wam pierwszego artystę.

http://bit.ly/1hMNPDB

Raúl del Sol - ilustrator, projektant witryn. Zafascynowany przyrodą, zwłaszcza owadami. Miłośnik rzemiosła i detalu. Jego ulubionym materiałem jest drewno. Pozostałe narzędzia pracy (poza internetem) to czarny tusz, flamastry, lakier i emalia. W niezwykły sposób łączy pasję z pracą, projekty komercyjne z ilustracją.
Na dole znajdziecie link do jego oficjalnej strony, ale zdecydowanie polecam jego instagram. 
https://instagram.com/rauldelsol/




Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika •Ilustracion Sobre Madera• BCN (@rauldelsol)



http://bit.ly/1O68L57
A to już strona www: 4 serie prac: Metamorfosis (Metamorfoza), Entomology (Entymologia:), Insecta, Cefalón (głowa owadów) http://www.rauldelsol.es/



Instagramowe #tagi: złodziej czasu, kalejdoskop inspiracji, źródło frustracji i zachwytu. Wpisujesz nazwę miasta lub prowincji, np. Cadiz (Kadyks) wyskakuje masa obrazków. Ty patrzysz na szare chmury za oknem, zastanawiasz się kiedy włączą ogrzewanie, bo w nocy było zimno i trochę Ci przykro. Potem bierzesz kolejny łyk zielonej herbaty i zasuwasz dalej mamrocząc pod nosem i odgrażając się "kiedyś rzucę to wszystko w cholerę i tam pojadę".


P.S. Będę linkować i polecać moje ulubione konta na Instagramie średnio raz na tydzień. Średnio, kochani.


wtorek, 25 sierpnia 2015

Hiszpańskie powiedzenia i przysłowia. Bzik w akcji W 80 Blogów Dookoła Świata.


W ramach akcji W 80 blogów dookoła świata piszemy o przysłowiach i powiedzeniach kraju, który nas interesuje. Przyznam się, że nie wiedziałam, jakie powiedzenia wybrać. Dlatego postanowiłam poszukać inspiracji wokół siebie.

fot: Bzik Iberyjski

Przeważającym w moim mieszkaniu kolorem jest biel.

Estar sin blanca - znaczy tyle, co być spłukanym, bez pieniędzy.

Takie samo znaczenie ma powiedzenie
Estar a dos velas - estar sin dinero; carecer de toda clase de recursos.
Akurat świeczek na moim biurku prawie nigdy nie brakuje, natomiast pieniędzy w portfelu, owszem, nawet dość często.

Las pinzas: klamerki do bielizny. Nawet one mogą być bohaterkami powiedzenia.
Irse la pinza a alguien - estar loco o perder la razón.
A Paco se le fue la pinza - Paco jest wariatem. Albo, Paco odbiło.

Najważniejszy (ruchomy, wręcz bardzo ruchliwy) element wystroju wnętrza to Faber. Mój własny, osobisty pół chart. Szaleniec (se le fue la pinza hace mucho tiempo).
Powiedzenia z psem w roli głównej? Proszę:

Faber, fot. Taida http://bit.ly/1EQNZzd
Perro ladrador, poco mordedor: los que hablan mucho luego no hacen lo que dicen.
Pasuje do nas: Faber dużo szczeka, ale nie gryzie, a ja dużo mówię, ale nie zawsze coś z tego wynika.

Kiedy ktoś próbuje nam wcisnąć kit, ale my jesteśmy za sprytni, powiemy "a otro perro con ese hueso" - czyli mnie nie nabierzesz (ale może kogoś innego...)

A perro flaco todo son pulgas - Faber sobie wyprasza powiedzenie o chudych, zapchlonych kundlach, ale jeśli nie tłumaczymy tego przysłowia dosłownie, znaczy ono tyle, że nieszczęścia zazwyczaj chodzą parami.

I ostatnie powiedzenie: estar de un humor de perros - estar muy enfadado, być w paskudnym humorze, być złym. To nie my, nie dziś.

Pozdrawiamy Bzik i Faber :)

Jeśli chcecie poczytać o powiedzeniach i przysłowiach z innych krajów, zajrzyjcie na blogi pozostałych uczestników akcji W 80 blogów dookoła świata.

Biały Mały Tajfun - Chińskie powiedzenia i przysłowia 
Madou en France - Piękne francuskie cytaty 
Français-mon-amour - Francuskie powiedzenia i przysłowia
Między Francją a Szwajcarią - Francuskie przysłowia z kotami w roli głównej
Blog o Francji, francuzach i języku francuskim - 5 francuskich mądrości ludowych 
O języku kirgiskim po polsku - Kirgiskie przysłowia 
Na Litwie - Litewskie powiedzenia i przysłowia 
Niemiecki po ludzku - Przysłowia związane z czasem
Blog o tłumaczeniach i języku rosyjskim - Rosyjskie powiedzenia związane z… jedzeniem 
Suahili online - Suahilijskie przysłowia 
Angielskic2 - Przysłowia w obrazkach
Studia, parla, ama - Powiedzenia i przysłowia
Primo Cappuccino - Inspirujące cytaty najsłynniejszych Włochów na świecie

A jeśli jesteś blogerką / blogerem i piszesz o języku i kulturze kraju, który kochasz, możesz dołączyć do naszej grupy: https://www.facebook.com/groups/jezyki.kultura/

wtorek, 18 sierpnia 2015

The Best of Bzik - popularne wpisy

Liczba wyświetleń ostatniego wpisu skłoniła mnie do przejrzenia statystyk. 
Bzik to "kultura Hiszpanii w różnych odsłonach": kino, sztuki piękne, kuchnia, architektura ale też ludzie i zwyczaje.
Najbardziej popularne posty to te mówiące o kinie hiszpańskim, zapisy rozmów i te prezentujące ciekawych artystów.
Może przegapiliście któryś wpis? Lista tych najchętniej czytanych (tytuły i linki) jest pod obrazkiem. Kolejność tytułów nie jest odbiciem statystyk, a nawiązuje do grafiki. To moja pierwsza grafika ever! Zrobiłam ją w PhotoScape i jestem z siebie dumna. 

Malarstwo anamorficzne Eduardo Relero

Rozmowa z Danielem del Rosal. Entrevista con Daniel del Rosal.

Ilustracje z Chile - fab ciraolo

Jak zakochać się w Maladze? Rozmowa z założycielką MyMalaga.pl.

Tydzień Kina Hiszpańskiego i Bzik Iberyjski - Jak zostać Baskiem.

Agustina Guerrero i jej “Diario de una volátil”


niedziela, 16 sierpnia 2015

Jak zakochać się w Maladze? Rozmowa z założycielką MyMalaga.pl.

Udostępnione przez http://www.mymalaga.pl/



Jakiś czas temu trafiłam na stronę http://www.mymalaga.pl/. Jest piękna, zawiera mnóstwo cennych informacji i kusi do wyjazdu. Oj, kusi... Zachowałam ją w zakładkach, w folderze bzik - tam lądują pomysły na wpisy na bloga.
Niedawno znów odwiedziłam tę stronę.  Pomyślałam, że taką ofertę musiał przygotować sztab ludzi. Skorzystałam z formularza kontaktowego i odpowiedziała mi Pani Joanna. Jak się okazało, człowiek orkiestra. Wymieniłyśmy kilka maili. Oto efekt.



Udostępnione przez http://www.mymalaga.pl/














BZIK: Na stronie jest bardzo dużo informacji. Musi Pani naprawdę dobrze znać miasto. Jak długo jest Pani w Hiszpanii?
 

Joanna Karońska: W Maladze mieszkam od 2 lat. Zanim wyprowadziłam się do Hiszpanii widziałam miasto tylko raz na krótki weekend. Nie znałam języka ani kultury czy mentalności hiszpańskiej, nie wiedziałam nic o Maladze. Dzisiaj mogę powiedzieć, że w centrum znam jej każdą uliczkę, każdą restaurację czy skrót. Jednak wciąż uczę się i poznaje Malagę czy Andaluzję, w czym niezwykle pomocni są prawdziwi malagueños. Motywuje mnie do tego również MyMalaga, to dla niej zwiedzam i szukam miejsc mniej znanych czy godnych polecenia by móc później podzielić się wiedzą lub by innym było łatwiej. 


B: Skąd zatem pomysł, żeby wyjechać właśnie do Malagi? Co jest w niej takiego szczególnego? Bo między wierszami opisów na stronie łatwo wyczytać, że kocha Pani to miasto.

J.K.: Właściwie nie wybrałam Malagi, to ona wybrała mnie. Nigdy nie chciałam wyjeżdżać z kraju, bo we Wrocławiu miałam wszystko, czego potrzeba do szczęścia. Do wyjazdu, po długich negocjacjach, namówił mnie mój ówczesny partner, który otrzymał ciekawą ofertę pracy.To nie była emigracja zarobkowa, oboje pracowaliśmy na bardzo dobrych stanowiskach i niczego nam w Polsce nie brakowało. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, zaryzykowaliśmy by przez chwilę pożyć trochę inaczej, by przeżyć przygodę i spełnić marzenie o mieszkaniu w ciepłych krajach znacznie wcześniej niż na emeryturze :). Po wielkiej miłości do człowieka dzięki któremu / i dla którego się tu znalazłam została właśnie miłość do Malagi i wdzięczność za to, że dałam się namówić aby przyjechać tutaj :). 
Jednak fascynacja Malagą i Hiszpanią nie przyszła od razu. Jak każdy na emigracji musiałam zderzyć się z rzeczywistością, brakiem rodziny i przyjaciół, oczekiwaniami, które miałam i z tym co faktycznie było i tym co zostało w kraju, a przede wszystkim z hiszpańskim stylem bycia i życia. Początki nie były łatwe, jednak samo miejsce, słońce, wakacyjny klimat, chęć poznania Hiszpanii rekompensowało dużo. W dużej mierze to ludzie sprawili, że pokochałam to miejsce. Najpierw Ci lokalni, bo dzięki charakterystycznym krótkim blond włosom stałam się rozpoznawalna bardziej, niż w mojej rodzinnej miejscowości w Polsce. Gdy wchodzę do Mercado Central każdy dobrze wie, czego chce; gdy robię zakupy w lokalnym sklepie właściciel zawsze poleci dobre wino albo nigdy nie pozwoli stać w długiej kolejce wypuszczając bocznym wyjściem ;) gdy z kolei kupuję ser, pan sprzedawca zawsze najpierw poplotkuje, poczęstuję winem i nowymi rodzajami sera. To są niuanse ale wszyscy znamy się z imienia i właśnie to buduję atmosferę, że jestem w domu. Pokochałam tą otwartość tutejszych mieszkańców, ich bezpośredniość i naturalną ekspresję. Dla nich nie jestem obca, nie jestem imigrantką, jestem ich. Z czasem pojawili się również rodacy, cudowni ludzie , z którymi dzieli się radości i smutki oraz to, co życie w Maladze daje każdego dnia. Bo moja miłość do Malagi, to właśnie ludzie, magia tego miejsca i atmosfery. To wszystko sprawia, że hasło przewodnie strony - You are where You need to be - w pierwszej kolejności dotyczy mnie, a chciałabym aby dotyczyło każdego, kto dzięki stronie znajdzie się w Maladze. 
Po dwóch latach jestem "przesiąknięta" Malagą i jeśli kiedyś będę musiała ją opuścić, tu na zawsze będzie moje serce i mój dom.

Udostępnione przez http://www.mymalaga.pl/


B: A pomysł na stronę? Dlaczego i dla kogo ją Pani założyła?

J.K.: Po pierwszym pół roku - nauki hiszpańskiego, bezowocnym szukaniu pracy, tęsknocie za krajem, nauki wspólnego życia w obcym kraju wyłącznie z partnerem, bez znajomych i rodziny - postanowiłam mimo wszystko zostać w Maladze i stworzyć coś swojego. 
Tak też powstała idea na stronę - by podzielić się doświadczeniem, wiedzą o mieście, ludziach (którą ja nabyłam z czasem), by pokazać proste rzeczy ( jak gdzie są centra handlowe czy jak poruszać się po lotnisku ), jak się odnaleźć tutaj (bo sama kiedyś musiałam do tego dojść) by wypromować Malagę i pokazać, że jest to świetne miejsce, o którym mało wiemy w Polsce. Nowe pomysły przychodziły z czasem, strona nigdy nie była i myślę nigdy nie będzie kompletna. Nauką prób i błędów uczyłam się grafiki, tworzenia strony, pisania zjadliwych tekstów, pozycjonowania strony i promowaniem na wszystkich możliwych portalach społecznościowych. Pomysł i przede wszystkim grafika strony przyjęła się, a moi współpracownicy/partnerzy zawodowi sami zaczęli się do mnie zwracać z propozycjami. Najpierw Academia Cile - szkoła językowa, w której sama się uczyłam hiszpańskiego (nie jestem nauczycielem, jedynie polskim partnerem), następnie Malaga Blanca -  nieszablonowe wycieczki po białych wioskach i Eloy Munoz Photography - jeden z najlepszych fotografów w Maladze. Ponadto od tego roku współpracuje z Malaga u Drive - polska wypożyczalnia na Costa del Sol i z właścicielami mieszkań do wynajmu na krótki czas. 
To nigdy nie był blog, lecz strona informacyjna, internetowy przewodnik po Maladze. Dziś MyMalagę mogę nazwać portalem, który w jednym miejscu ma dawać wszystko, czego potrzebuje turysta pierwszy raz przyjeżdżający do Malagi i Andaluzji. Kreowanie i budowanie strony, pomogło mi odkryć Malagę i okolicę, poznać jej historię, najlepsze restauracje, czy każdą małą uliczki. To właśnie też strona sprawiła, że pokochałam Malagę i zaczęłam się cieszyć miejscem, w którym mam okazję i szczęście żyć.



Udostępnione przez http://www.mymalaga.pl/


B: Zanim odwiedzający www.mymalaga.pl przejrzą wszystkie zakładki, zobaczą piękne zdjęcie na stronie startowej. Mnie zachwyciły migawki. Kto za tym wszystkim stoi?

J.K.: Jestem fotografem, edytorem zdjęć, edytorem treści, organizatorem wyjazdów, zajmuje się pozycjonowaniem strony, analizowaniem statystyk, marketingiem, poza tym organizuje spotkania Polonii Malaga. Migawki to efekt mojego życia w Maladze, zawsze z aparatem w torebce :) Dzisiaj nie potrafię już inaczej i staram się go mieć po prostu przy sobie. Moi przyjaciele przyzwyczaili się już do tego, że każde wyjście do restauracji wiąże się w pierwszej kolejności z obfotografowaniem jedzenia, dopiero później spożywania ;), że każdy wyjazd poza miasto, wypad na plaże to również post na facebooku i instagramie i tysiące ujęć, by złapać właśnie " to coś" :). 

Udostępnione przez http://www.mymalaga.pl/

B: To dużo pracy. Lubi ją Pani? 

J.K.: MyMalaga to ja, a ja to MyMalaga. Nie potrafię już żyć inaczej. Życzę każdemu przeżycia takiej przygody, tworzenie coś z niczego i aby tak niewielka rzecz dawała tyle radości i dumy. MyMalaga.pl to moje dziecko, które rozwinęło mnie na różnych polach, daje mi mnóstwo energii i życiowej siły, a przede wszystkim niesamowitą okazję współpracy i poznawania nowych ludzi. Malaga otworzyła mnie, jako osobę, zmieniła wcześniejsze podejście do życia, dała mi lekkość i zwykłą radość każdego dnia, za pośrednictwem strony chcę to przekazywać dalej. Moim marzeniem jest zarazić innych pozytywną hiszpańską energię, dać trochę słońca i pokazać miejsca o których nie słyszeli oraz przekonać, że za każdym razem warto tu wracać. W każdym tekście, próbuję przekazać to, co sama wiem lub udało mi się dowiedzieć, nie ma tam jedynie historii/opowieści zwykłego, codziennego życia w Hiszpanii, różnic kulturowych, anegdot, jaka jest Malaga "od kuchni" i  po prostu jak to jest tu żyć - to może w papierowej wersji przewodnika, który mam nadzieję uda się kiedyś wydać :). 

B: Bardzo dziękuję za rozmowę i udostępnienie zdjęć. Do zobaczenia w Maladze :)

Udostępnione przez http://www.mymalaga.pl/

Polecam Wam stronę, to kopalnia wiedzy i naprawdę pięknych zdjęć. Jeśli one nie zachęcą Was do wyprawy, to nie wiem co mogłoby to zrobić? Może miłość do sztuki? Pamiętacie wpis o Centro Pompidou Málaga
MyMalaga jest też na fejsbuniu pintereście, i instagramie. Zastanawiam się ile Pani Joanna sypia, bo wszystko takie aktualne... Podziwiam.

Udostępnione przez http://www.mymalaga.pl/