Tyle razy słyszałam
od złych na to, że się ich szufladkuje Hiszpanów : „España no es sólo flamenco
y toros” (Hiszpania to nie tylko flamenco i corrida). Nie, nie tylko. Sama
denerwuję się, gdy widzę zdjęcia hostess obsługujących stoiska na przykład,
szkoły językowej, lub sklepu z winami ubrane w sukienki w grochy z
falbanką na dole. Jednak trzeba przyznać
jest to jeden z bardziej charakterystycznych elementów kultury Półwyspu Iberyjskiego.
W Hiszpanii popularny głównie na południu, bo stamtąd pochodzi, oczarował
świat. Jest jednym z kulturalnych produktów eksportowych.
O tyle łatwiej mi
napisać ten tekst, że lubię flamenco, najbardziej w nowej wersji, w której mniej
jest wpływów piosenek sefardyjskich ale nadal słychać dźwięki ze świata
arabskiego, w którym pobrzmiewają echa rumby, a w tańcu widać wpływy modern i jazzu.
Ten blog ma dwa
zadania, pierwszym jest promocja kultury krajów hiszpańskojęzycznych. Jeśli się
na kimś wzorować, to na mistrzach. Jednym z największych propagatorów
hiszpańskiej kultury jest, niewątpliwie Carlos Saura. Prze laty zamienił
autorskie kino fabularne na kino czasem klasyfikowane jako paradokumentalne, na kino opowiadające o najważniejszych
zjawiskach bądź legendarnych postaciach hiszpańskiej kultury: Flamenco
(1998), Tango (1998), Goya (2005), Iberia (2007), Fados (2007),
Flamenco, flamenco (2010). W wielu
wcześniejszych pracach również nawiązywał do filarów hiszpańskiej kultury, na przykład
do twórczości F.G. Lorki. Nie o Saurze, jednak jest ten wpis, a o jego ostatnim
dziele: Flamenco, flamenco.
Cudownie oszczędny w fabule: scena, a na niej gwiazdy, mistrzowie flamenco we wszystkich
jego wydaniach i niezwykle bogaty jeśli chodzi o formę: najlepsi
instrumentaliści, taniec, barwne stroje, piękna scenografia autorstwa Laury
Martínez.
Film podzielony
jest na kilkanaście części. Każda przedstawia inny rodzaj flamenco. Słychać ,
widać i czuć, bo flamenco w niebywały sposób wyraża i przekazuje emocje:
klasyczne gatunki jak bulería, soleá, czy copla, ale i tango czy rumbę. Śpiewają
miedzy innymi Estrella Morente i Niña Pastori, grają też tacy mistrzowie jak Paco de Lucía, Manolo Sanlúcar, Tomatito i José Mercé. Tańczą Faruquito, Sara Baras, Eva „Yerbabuena”,
ale także eksperymentujący z dźwiękiem, jaki wydaje ciało i elementy
scenografii Israel Galván. To tylko niektóre z nazwisk, te bardziej znane, te,
które może Was zachęcą do obejrzenia tego musicalu, jeśli jeszcze go nie widzieliście
lub do przypomnienia go sobie.
To film, który warto
mieć w domu, aby móc wrócić do niego w dowolnej chwili.
Zwiastun/ Trailer http://www.youtube.com/watch?v=8xg2-8Ipvz4
Flamenco, flamenco,
reż. Carlos Saura, prod. Hiszpania, 103 min
Płyta z filmem jest dostępna między innymi w sklepie Iberia Records http://iberiarecords.com/Flamenco_Flamenco_DVD-211.html
Plakat filmowy pobrany z filmweb.pl
Dla znających dobrze hiszpański: ciekawy materiał o Carlosie Saurze http://cervantestv.es/2012/09/10/espacio-cervantes-646/
OdpowiedzUsuń