Długo czekałam na rozpoczęcie Warszawskiego festiwalu Filmowego. Dziś obejrzałam pierwszy film z wybranych: "Szczęście w Twoich rękach" Argentyńczyka Daniela Burmana.
Burman po
raz kolejny pokazuje, że wie jak robi się komedie. Po raz kolejny również sięga
do tematu odnawiającej się starej miłości, do motywu jeśli nie rozbitej, to
pokiereszowanej rodziny. Ponownie też pojawiają się odniesienia do judaizmu.
Tym razem, jednak ich użycie mnie nie przekonało.
Ogromnym plusem tej produkcji
jest obsada. Jorge Drexler, znany urugwajski piosenkarz i kompozytor (zdobył Oskara za oryginalną
piosenkę do “Dzienników motocyklowych” Waltera Sallesa), debiutuje u Burmana
jako aktor. Radzi sobie doskonale. Jest na tyle wiarygodny, że, sądząc po
komentarzach i pytaniu do reżysera, jakie padło po projekcji, budzi lekką
antypatię wśród publiczności. Po pokazie Burman powiedział, że obserwował
Drexlera podczas jego koncertów i wydało mu się, że narzędzia jakich muzyk
używa na scenie, mogą, zastosowane w innej kolejności, dobrze wyglądać w
filmie. Miał rację.
Sam film? Bardzo
zdziwił mnie gatunek, do jakiego w jednym angielskojęzycznym opisie
zaklasyfikowano „Życie w Twoich rękach”: komedia romantyczna. Tę samą
informację zobaczyłam na stronie WFF. Na szczęście nie czytałam opisu filmu
wcześniej. Zdecydowałam się na obejrzenie tego filmu, dlatego, że widziałam 4 inne
dzieła Burmana i wszystkie wydały mi się intrygujące. Nie zgadzam się z tą klasyfikacją. Fakt, to
była komedia, z bardzo dobrze napisanym scenariuszem i świetnie skonstruowanymi
postaciami, muszę dodać. Pretekstem, do zadania pytania o szczęście,
los, o to na ile mamy na nie wpływ jest historia miłosna, ale nie mogę się
pogodzić z określeniem komedia romantyczna, głównie z tego względu, że film po
prostu mi się podobał. Jest zabawny, lekki, dobrze skonstruowany. To świetna
rozrywka. Tych, którym nie spodobała się postać głównego bohatera zirytowało zakończenie.
Mi nie przeszkadza, bo sama sekwencja jest zabawna. Trochę dziwi mnie jak można
głęboki przekaz wcisnąć w jedno zdanie wygłoszone przez rabina, w szybko
podjętą przez bohatera decyzję, no i w tytuł, a jednocześnie pozwolić, żeby
kompletnie się zgubił pośród całej masy śmiesznych scen. To, czy możemy wpłynąć
na własny los, dlaczego jedni mają szczęście a inni nie, wydaje się być
poważnym tematem do rozważań, a Burman zrobił z tego komedię. Ale ponieważ, jak
mówiłam, to dobra komedia, bardzo argentyńska, bardzo klimatyczna, to gorąco
polecam jej obejrzenie. Można ją zobaczyć jeszcze w sobotę o godzinie 21. Po
projekcji ponownie odbędzie się spotkanie z autorem.
Szczęście w Twoich rękach (La suerte en tus manos), reż. Daniel
Burman, Argentyna, 2012, 107 min. Jorge Drexler,
Valeria Bertuccelli, Norma
Aleandro, Gabriel Schultz,
Jorge Drexler con la banda Campo http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=r18rbl-UDig
OdpowiedzUsuń