Bzik na Pinterest

środa, 28 maja 2014

María Coma i jej piękny album "Celesta".

Chcę Wam kogoś przedstawić. Dwie cudowne, magiczne kobiety. Tak naprawdę nie znam żadnej z nich osobiście. To wrażenie, jakie odnoszę słuchając ich muzyki. O jednej z tych Pań już pisałam, a właściwie tylko wrzuciłam link do jej poprzedniego albumu „Magnòlia” (Amniòtic Records 2011) . Drugą artystkę odkrył przede mną niedawno UniversalJazz Spain. Napiszę o niej za kilka dni.

Zdjęcie ze strony artystki. Dużo innych na http://instagram.com/mariacoma

Nie mogę się oderwać od jej ostatniego albumu „Celesta” (Amniòtic Records 2013). Jest nie tylko pełen pięknych utworów, ale i świetnie skomponowany jako całość. Kolejne utworzy budują nastrój, dwa instrumentalne wydają się być kulminacją, po której następuje spokój. To osobiste wrażenie. Nie wiem, czy taki był zamysł Marii Comy i producenta  Pau Vallvé, z którym nagrała album. Mogę natomiast przytoczyć to, co napisała o płycie w notatce dla prasy zamieszczonej na jej stronie. Pozwolę sobie na krótkie podsumowanie zamiast dokładnego przekładu. María zamieszkała na pewien czas sama w Berlinie. Chciała zmienić punkt widzenia. Była zima, za oknem śnieg, a ona komponowała. Każdy utwór z tej płyty jest poświęcony innej, ważnej dla niej, osobie. Język w jakim napisany jest tekst utworu to język, którym Maria porozumiewa się z człowiekiem, któremu dedykuje numer. Ostatni utwór na płycie María zadedykowała samej sobie. Może jest o niej?
Razem z producentem, Pau Vallvé nagrali album w wiejskim domu w Berguedà (Katalonia), używając zaledwie kilku instrumentów, pracując po nocach, żeby cisza i spokój panujące o tej porze były odczuwalne w nagraniach.

W wywiadzie dla lacafe przyznaje, że dobrze czuje się w roli kompozytora, wspomina pracę nad projektem w Berlinie, ale mówi również, że ostatnio bardziej ceni występy na żywo.
María Coma urodziła się w 1986 r. w Barcelonie. Komponuje, gra i śpiewa. Nagrała 4 solowe albumy i jeden z grupą u_mä.
Oto jej ostatnia płyta, która mnie uwodzi, cieszy i inspiruje za każdym razem kiedy jej słucham.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz