
Opis: Anonimowy młody bohater: syn, brat, przyjaciel, kochanek...
Mężczyzna, którego życiem kierują kobiety. W snach szuka odpowiedzi na pytanie
kim jest. W snach podróżuje, podejmuje decyzje, rozwija się.
Zdjęcia, kostiumy,
plener i dekoracje. To dla nich obejrzę ten film wiele razy. Wszystko piękne.
Miasta: Madryt w
filmie Salazara jest szary, pusty, głuchy i niemy. Przytłacza. Paryż widziany
oczami dziecka jest jak wielki plac zabaw. Berlin... ja chcę do tego Berlina,
do tego mieszkania! Na kwiecistą sofę, na kolację przygotowaną przez Leona, na piknik
w parku, na targ!
Muzyka: Piękna. Skomponowana
i wyselekcjonowana przez Ivana Valdesa i Najwę Nimri. Całość zbudowana wokół końcowego utworu Cinematic Orchestra "To build a home".


Narracja: Początkowo
wydawało mi się, że narracja nie jest chronologiczna. Ale jest. Każda decyzja
podjęta przez bohatera, czy to we śnie, czy na jawie, nie ważne w którym mieście
i w jakich okolicznościach, ma wpływ na to, co dzieje się później. Ma wpływ na
to kim on się staje.
Niepokoi mnie myśl, że to może dotyczyć każdego z nas.
Świadomość kształtująca się nie tylko poprzez konsekwentną pracę lub cierpienie,
ale i we śnie...
Ten film po prostu trzeba obejrzeć.
10.000 noches en ninguna parte /
Hiszpania
2013 ǀ 113'
Reżyseria:
Ramón Salazar
Scenariusz: Ramón Salazar
Zdjęcia: Miguel Ángel Amoedo, María Barroso, Ricardo de Gracia
Muzyka: Iván Valdés, Najwa Nimri
Występują:
Andrés Gertrudix, Lola Dueñas, Najwa Nimri, Susi Sánchez, Manuel Castillo, Paula Medina, Rut Santamaría
Język oryginalny: hiszpański
Napisy: polskie
Tekst polski: Agata Rudowska
Zwiastun filmu.
10.000 noches en ninguna parte (10.000 nowhere nights) - Trailer from elamedia on Vimeo.
Wpis został edytowany, bo dopiero dziś zauważyłam, że przy dodawaniu zdjęć, blogger pociął tekst.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz