21 czerwca obchodzimy światowy Dzień Muzyki. W Hiszpanii to
dość znane święto.
W Polsce to nowość. Mój kolega, Kamil Szwarbuła z Polskiego
Radia wymyślił akcję, daruj muzę. Tu znajdziecie szczegóły.
https://www.facebook.com/darujmuze |
Uliczni muzycy mogą tego dnia pokazać swoje
umiejętności i przy okazji zebrać pieniądze na szlachetny, wybrany przez siebie
cel. Wrzucając pieniądze do ich kapeluszy, koszyków itp nie tylko dacie im
pozytywny sygnał i energię do grania, ale też pomożecie potrzebującym ludziom
bądź zwierzętom. W Warszawie akcja odbędzie się na placu Zamkowym, ale pewnie
też w innych miejscach. Roześlijcie info do znajomych z różnych miast. Niech
wyjdą na ulice pograć lub posłuchać! Organizatorzy daruj muzę (dane kontaktowe
na ich stronie) pomogą nagłośnić akcję. Muzycy nadal mogą zgłaszać swój udział.
https://www.facebook.com/darujmuze
https://twitter.com/darujmuze
http://darujmuze.pl/
Uczestniczyliście kiedyś w obchodach tego święta w
Hiszpanii? Nie macie wrażenia, że zostało zinstytucjonalizowane?
W tym roku w Barcelonie orkiestra OBC zagra na plaży San
Sebastián. W repertuarze muzyka poważna i filmowa. Oczywiście
koncert jest darmowy.
W Madrycie ze względów finansowych i organizacyjnych nie
odbędzie się festiwal Día de la Música (Dzień Muzyki) się celebrowany od
2009 w najfajniejszym chyba miejscu tego
miasta, czyli w centrum kultury Matadero. Pomimo tego, ludzie zaangażowani w
przygotowania tego eventu postanowili pomóc przy organizacji MULAFEST, czyli
imprezie promującej nowe telenty sceny muzycznej. MULAFEST odbędzie się na terenie Instituto Nacional de las Artes Escénicas.
20 czerwca odbędzie się maraton muzyki Piotra Czajkowskiego.
Zestawienie dość nietypowe: 6 symfonii,
3 orkiestry i 1 dyrygent. Wstęp na to wydarzenie jest płatny, ale ceny
biletów zaczynają się już od 4 euro. Imprezie towarzyszą też inne koncerty, a
20 czerwca, to dopiero początek. Pełny program można pobrać stąd.
http://quesearockreconquista.com/web/feliz-dia-de-la-musica/ |
Dlaczego nie słychać o małych, niezależnych imprezach w ten
dzień?
W Hiszpanii na organizację koncertu na świeżym powietrzu
trzeba mieć zezwolenie, a uliczni grajkowie muszą sprostać wymaganiom
narzuconym przez władze miasta, tak, miasta. W każdym zasady są (a przynajmniej
mogą być) inne, bo to sprawa samorządu. I tak:
- W Barcelonie można grać wyłącznie z akredytacją. Tych jest
maksimum 140 na rok, dostaje się je drogą losowania. Można grać wyłącznie w
miejscach i godzinach wyznaczonych przez miasto, przez maksimum 2 godziny i nie wolno przekroczyć 65 decybeli.
- W Bilbao na ulicy, uwaga w niezdefiniowanej dużej, wolnej
przestrzeni, można grać najwyżej przez 45 minut, ale nie trzeba licencji.
- W Santiago de Compostella, mieście studentów i pielgrzymów
muzycy uliczni nie mogą używać sprzętu nagłaśniającego i co pół godziny muszą
zmieniać lokalizację. W całym mieście są jedynie 4 lokalizacje, w których można
grać za zgodą Ratusza, natomiast specjalne obostrzenia dotyczą muzyków
grających na gaitach. Nie do końca rozumiem ten przepis, ale w publicznej
przestrzeni (też mówimy o miejscach wyznaczonych przez władze) może się odbyć do
6 koncertów na raz.
Zastanawiam się jak będzie wyglądał tegoroczny Dzień Muzyki
w Hiszpanii. Jeśli coś wiecie na ten temat, jeśli Wasi znajomi tam mieszkają
niech dadzą znać po 21-szym. Chętnie zamieszczę tu ich relacje.
Gorąco zachęcam do udziału w polskich obchodach. To pierwsza
edycja i mam nadzieję, że początek nowej świeckiej tradycji ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz