Bzik na Pinterest

wtorek, 24 lipca 2018

BZIK IBERYJSKI POLECA: 18.Tydzień Kina Hiszpańskiego

Wcięło mi nowe wpisy ze strony bzikiberyjski.com/blog nie wiem, jak to zrobiłam. Niby są, a jednak ich nie widać.Wrzucam je tu, hurtowo, żeby gdzieś jednak były i żeby w nowym miejscu, za jakiś miesiąc, wystartować na nowo. Od zera. Z historią mojej przeprowadzki do Hiszpanii, z praktycznymi informacjami na temat jak się dostosować do hiszpańskiej rzeczywistości itp.


Napiszę szczerze, od siebie, króciutko i tylko o kilku filmach. Oto moje typy. Numeracja/kolejność nie są przypadkowe. Weźcie pod uwagę, że nie widziałam kilku tytułów z tegorocznego repertuaru. Jeśli o czymś nie piszę, to a) nie widziałam b) nie polecam
Pamiętajcie też, proszę, że to blog, przestrzeń osobista, nie kolumna z krytyką filmową, ani nie dział marketingu organizatorów festiwalu.

#1 AUTOR
Co roku większe emocje niż Orły czy Oskary wzbudza we mnie rozdanie nagród hiszpańskiego przemysłu filmowego (bzik iberyjski helooł). W AD 2018 trzymałam kciuki za Adelfę Calvo (drugoplanowa żeńska w filmie Autor) i za Javiera Gutiereza (pierwszoplanowa męska-też Autor). Udało się! Dlaczego to ten film z repertuaru 18. TKH polecam najbardziej? Po pierwsze, przyjemnie się go ogląda. Często wychodzimy z kina jak pobici, bo przecież poszliśmy po mocne emocje. Tu ich nie ma, za to jest ciekawa, wciągająca fabuła. Są świetne kreacje aktorskie wspomnianych już Gutiereza, Calvo czy Antonia de la Torre-genialny jak zawsze. Ten facet nie pudłuje! Jest też subtelne poczucie humoru. I jest niebanalne zakończenie. Bilet do kina na seans Autora to gwarancje dobrze spędzonych (prawie) dwóch godzin, czyli dobrze wydane pieniądze. O jednym chcę ostrzec, ta „malownicza Sewilla” z opisu to lekka przesada. Niczego oczywiście nie ujmując stolicy Andaluzji, film Manuela Martina Cuenki to nie klimat Lonely Planet, nie spodziewajcie się zbyt wielu widoków. Autor był przeważnie kręcony we wnętrzach. Owszem, czuć gorąc. Jeśli ktoś przeżył upały na południu Półwyspu Iberyjskiego, przypomni je sobie oglądając film i pewnie spoci razem z bohaterami... hm, czy ja was nadal zachęcam?
Kiedy tłumaczę film, oglądam go bardzo dokładnie i kilka scen i ujęć z Autora zostanie ze mną na długo. Ujęcie z góry na dozorczynię i pisarza i mina tegoż, wybuch wściekłości nauczyciela (Hemingway), czy każda ze scen, w których pisarz i jego mistrz siedzą naprzeciw siebie i omawiają projekt i które są jak pojedynek dwóch świetnych aktorów. Zobaczcie ten film!
Autor (El autor)
Hiszpania 2017, 112’
Reżyseria: Manuel Martín Cuenca
Scenariusz: Manuel Martín Cuenca, Alejandro Hernández
Obsada: Javier Gutiérrez, Antonio de la Torre, Adelfa Calvo, María León, Adriana Paz
Język oryginalny: hiszpański
Napisy: polskie, angielskie (tłumaczenie: Monika Mazur)

#2 ABRAKADABRA
Znowu genialny Antonio de la Torre, choć pewnie wielu stałych widzów THK wybierze ten film ze względu na Maribel Verdu (nie zawodzi) lub na osobę reżysera, Pablo Bergera. Kto widział Śnieżkę, będzie ciekawy.
Abrakadabra to komedia. Nie wiem, czy śmieszna**. Na pewno kompletnie zwariowana, dobrze zagrana i wyreżyserowana. I to napięcie jak w thrillerze!!! To jeden z tych filmów, w których wszystko trzyma się kupy. Niczego i nikogo nie jest za dużo. Jest też klimat, za który lubimy hiszpańskie kino: kolor, kicz, bar plus może nie wszędzie widoczna, brzydka strona biedniejszych dzielnic. Nie, to nie pocztówka. Relacje, jakie panują w tej rodzinie, choć hiszpańskiej, zupełnie spokojnie możemy przełożyć na polski grunt. Ja w połowie seansu poczułam, że bardzo lubię całą szurniętą familię.
To film, który nikomu nie zaszkodzi. I, jeśli nie każdemu, to prawie każdemu hispanofilowi się spodoba. Bezpieczny kandydat do obejrzenia.
**jestem ponurakiem. Nawet jeśli doceniam żart, to prawie nigdy się z niego nie śmieję. Jak mi się zdarzy raz czy dwa podczas całego filmu, to już jest dobrze, więc nie liczcie na mnie w kwestii oceny śmieszności komedii.
Hiszpania 2017, 96’
Reżyseria: Pablo Berger
Scenariusz: Pablo Berger
Obsada: Maribel Verdú, Antonio De la Torre, José Mota, Quim Gutiérrez
Język oryginalny: hiszpański
Napisy: polskie  (tłumaczenie: Monika Mazur)

#3 TWOJE OCZY
I... drodzy moi... wchodzimy w klimat mocnych emocji. Bądźmy szczerzy, często kręci nas to, co zakazane. Bohaterów filmu Pedro Aguilery również. Spróbuję krótko: skomplikowane relacje rodzinne +  voyeuryzm + pożądanie + utracona niewinność + nihilizm + manipulacja + przekraczanie granic + interwencja... Czy perwersja? Nie wiem, według mnie, niekoniecznie. Może bliżej mi do filmowego starszego brata niż młodszej siostry i dlatego określenie „zakazana miłość” moim zdaniem spłyca film. Bardzo mnie ciekawi relacja rodzic-dziecko. Co robią dorośli, żeby chronić swoje młode? W którym momencie walka o nie staje się walką z nimi? Uważam, że warto zobaczyć Twoje oczy. Obie role główne docenione przez krytykę.
Hm, to teraz spróbuję bardzo krótko: ładnie-gorąco-niebezpiecznie
Hiszpania 2017, 94’
Reżyseria: Pedro Aguilera
Scenariusz: Pedro Aguilera, Juan Carlos Sampedro
Obsada: Ivana Baquero, Julio Perillán, Lucía Guerrero
Język oryginalny: hiszpański
Napisy: polskie (tłumaczenie dla Nowych Horyzontów Jan Chojnacki)

#4 AŻ DO ŚMIERCI
Jeśli współautor scenariusza i reżyser filmu, Fernando Franco, nie ma osobistych doświadczeń związanych z opieką nad ciężko chorą osobą, to bardzo dobrze odrobił pracę domową. Zachowanie postaci jest tak autentyczne i to tak intymny film, że przechodzą ciarki. Po pierwsze, świetny scenariusz, po drugie, widać, że Ferdando Franco, Marián Álvarez i Andresowi Gertrudixowi znowu się dobrze pracowało razem. Po trzecie, świetne obie role główne… tak, w życiu  Álvarez i Gertrudix są parą. Jak dla mnie, to widać. Temat jest trudny i przyznam, że z przyczyn osobistych dwa lata temu, może nawet rok temu nie byłabym w stanie go obejrzeć. Dlatego ostrzegam, jeśli masz świeżo za sobą zmagania z chorobą bliskich... zastanów się, zanim go obejrzysz. Natomiast, jeśli lubisz intymne kino, lubisz z bliska przyjrzeć się głębokiej relacji ludzi będących w związku, to idealny film dla ciebie. Masz czas, żeby pobyć z postaciami, poznać je... Ja uwielbiam za to kino. Mogę na kogoś patrzeć z tak bliska...te chwile kiedy kamera skupia się całkiem na postaci, gdy pokazuje je w zbliżeniu lub półzbliżeniu...dla mnie są porównywalne jedynie z cieprliwym wysłuchaniem, bez oceniania, bez przerywania drugiej osobie.
I takie skojarzenie (nie porównanie) Aż do śmierci to film w klimacie Miłości Hanekego.
Hiszpania 2017, 104’
Reżyseria: Fernando Franco
Scenariusz: Fernando Franco, Coral Cruz
Obsada: Marian Álvarez, Andrés Gertrudix
Język oryginalny: hiszpański
Napisy: polskie (tłumaczenie Marta Miazga)

#5 CIAŁA  czyli „Get your freak out” i  „Love yourself a little more”
Tyle czasu upłynęło odkąd widziałam ten film, że nie pamiętam dokładnie emocji, jakie we mnie wzbudził, a zawsze to jest dla mnie motorem do pisania. Były silne, to pamiętam i też to, że odchorowałam ten film. Nie chcę go obejrzeć ponownie, ale uważam, że warto go zobaczyć nie tylko ze względu na ciekawą warstwę estetyczną: dekoracje, kostiumy, charakteryzacja są po prostu obłędne, ale i ze względu na przesłanie. Może właśnie głównie ze względu na nie.
Hiszpania 2017, 77’
Reżyseria: Eduardo Casanova
Scenariusz: Eduardo Casanova
Obsada: Ana Polvorosa, Candela Peña, Macarena Gómez, Carmen Machi, Eloi Costa, Itziar Castro
Język oryginalny: hiszpański
Napisy: polskie (tłumaczenie:  Agata Rudowska)

Bar… bez numeru, bo głupio nie zobaczyć nowego de la Iglesii i to fajna rozrywka, ale mam wrażenie, że już ją gdzieś widziałam. Alex się powtarza. Twarze się powtarzają… ale kurczę, wszyscy robią to tak dobrze, że...tak, idźcie na ten film jak w dym. Ubawicie się.
Poza tym
Lato 1993 - tak, polecam, ale o tym filmie już tyle pisano i tyle się jeszcze napisze, że nie czuję potrzeby wtrącenia swoich trzech groszy.
Fiesta (El Pregón) momentami szokująco durna i przez to śmieszna komedia z najlepszą rolą komediową, z jaką zetknęłam się w hiszpańskim kinie w ciągu ostatnich pięciu lat. Piszę to z całą odpowiedzialnością i z dużym bagażem hiszpańskiego kina. Berto Romero rozkłada na łopatki!
Z tych filmów, które chciałam obejrzeć, nie widziałam jeszcze Trudno powiedzieć żegnaj (No sé decir adiós) wiążę z nim duże nadzieje. Nie każcie mi pisać, co z repertuaru chciałabym odzobaczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz